Sprawa dotyczyła podatnika zajmującego się handlem detalicznym papierosami. Klienci za towar mogli też płacić w euro. Przedsiębiorca wyliczał płatność w walucie obcej jako iloraz ceny ustalonej w złotówkach przez przyjęty na dany dzień kurs EURO. Kurs ten ustalany był na podstawie kursów rynkowych. Na koniec dnia podatnik zliczał utarg, osobno w PLN i dla EUR. Euro przeliczał według kursu NBP z danego dnia. Na koniec miesiąca rozliczał sprzedaż zarejestrowaną na kasie fiskalnej na podstawie raportów miesięcznych z urządzenia fiskalnego, a różnicę pomiędzy tymi raportami a obliczonymi utargami ujmował w księgach rachunkowych jako dodatnie lub ujemne różnice kursowe. Taki sposób rozliczeń został zakwestionowany w toku kontroli skarbowej.